W dniu 12 listopada 2013 r. w nowo otwartej
księgarni prowadzonej przez Fundację Centrum Kopernika miałem przyjemność
wygłosić wykład: Kupcy i filozofowie. O źródłach wzajemnej niechęci i o
(nie)skuteczności stosowanych metod. Główna jego teza zmierza do wykazania, że
nauka zakorzeniona głęboko w starożytnej filozofii nie do końca sprawdza się
jako narzędzie do szybkiego i skutecznego poznawania świata, w sposób
umożliwiający przewidywanie skutków przeróżnych podejmowanych przez nas działań
oraz adaptację do zmieniającego się otoczenia. Teza wydaje się obrazoburcza,
zważywszy na postęp technologiczny jakiego doświadczamy. Ale w dziedzinie,
której przyglądam się w sposób szczególny, czyli w ekonomii albo szerzej w
naukach społecznych, ten postęp nie jest już taki oczywisty i dokonuje się
poprzez mozolne przełamywanie tego starożytnego, spekulatywnego schematu
uprawiania nauki, tego nieustannego doszukiwania się rzekomo prawdziwej wiedzy
w naszych intuicjach i introspekcjach, które jak twierdzą eksperymentalni
psychologowie, niewiele powiedzą nam o świecie, a więcej o naszych poznawczych
uprzedzeniach. Jednym z tych poznawczych uprzedzeń jest zakorzenia wśród
intelektualistów niechęć do „groszorobów”. Wszelkie działania podejmowane li
tylko w celu pomnażania swojego stanu posiadania traktowane były i są
podejrzliwie, jako niegodne prawdziwego mędrca. To niestety zaskutkowało w
historii myśli społecznej i politycznej szeregiem całkowicie fałszywych
koncepcji, które do dzisiaj bywają przedmiotem wnikliwych analiz, choć na równi
z arystotelejską mechaniką powinny raczej spocząć na półkach z ciekawostkami
historycznymi. Mędrcy owi, na wzór Platona i Arystotelesa niejednokrotnie nie
tylko gardzą groszoróbstwem, ale także uważają, że pomnażanie majątku wcale nie
jest trudne. Konfrontacja z gospodarczą rzeczywistością, jeśli się już zdarzy,
bywa wyjątkowo bolesna. Kupcy bowiem, od tysiącleci mają zgoła odmienny
paradygmat postępowania. Jeśli określona, wstępnie przyjęta strategia
biznesowa, w zdefiniowanym czasie nie przynosi spodziewanych korzyści, należy ją
niezwłocznie porzucić i poszukiwać nowej. Fundamentalne przekonania co do
jakiejkolwiek niepodważalnej prawdy stanowią w biznesie obstrukcje i prowadzą
do rychłego bankructwa. Nauka winna rozwijać się tak samo. Idee które
falsyfikuje rzeczywistość winny ustępować miejsca kolejnym. Nie zawsze tak
jednak jest. W ekonomii aby mógł nastąpić przełom potrzeba było wprowadzić
kupców na salony wiedzy. Klasyczni twórcy tej nauki, Cantillon i Ricardo, byli
przede wszystkim sprytnymi spekulantami i obaj dorobili się na swoich
spekulacjach majątku. Dzisiejsza nauka też boryka się z tym samym problemem.
Presja na nietuzinkowe publikacje naukowe, na nieustanne odkrywanie nowości, ale
także wzajemne powiązania świata nauki, sprawiają że coraz mniej naukowców
gotowych jest poświęcić swój czas i zasoby na kontrolę badań swoich kolegów i
ich krytykę. To sprawia że w przestrzeni naukowej krąży coraz więcej fałszywych
teorii. Czas na zmiany.
Slajdy do wykładu dostępne są tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz