czwartek, 13 września 2012

Wyjaśnienie naukowe



Filozofia nauki zajmuje się próbą odpowiedzi na pytania dot. takiego fenomenu społecznego jakim jest nauka, które wydają się oczywiste (jak to filozofia). Jednym z takich pozornie oczywistych zagadnień, które wrosło mocno w świadomość współczesnego człowieka jest kwestia „wyjaśnienia naukowego”. To czy dane twierdzenie jest naukowo wyjaśnione (uzasadnione) uznajemy w domyśle za kwestię niewątpliwie rozstrzygalną w kontekście jakiejś tam, stosowanej przez naukowców metody naukowej. Albo coś jest naukowo rozstrzygnięte albo nie. Dopuszczamy oczywiście, że istnieje szereg zagadnień, póki co jeszcze przez naukę niezbadanych, ale te które są zbadane, są tym samym wyjaśnione i nie powinno być raczej wątpliwości co do tego. Twierdzenie, że nauka składa się z teorii, co do których nie mamy pewności czy cokolwiek wyjaśniają, (bo też nie bardzo wiemy co znaczy owo wyjaśnienie), a nawet jeśli coś wyjaśniają, to nie wiemy czy prawidłowo, (bo brakuje nam jednoznacznego kryterium owej prawidłowości) , a nawet jeśli prawidłowo, to nie wiemy czy owa prawidłowość ma trwały charakter, wydaje się być herezją. Tymczasem hipotetyczność naszej tzw. naukowej wiedzy jest oczywista dla każdego filozofa nauki i dla większości zaawansowanych naukowców.  Czym zatem jest owo wyjaśnienie naukowe? Tytułem wprowadzenia w temat rozważmy dwa przykład zdań, które wydają się mieć wyjaśniający charakter: „Upuszczony kamień spada w dół, ponieważ działa na niego siła przyciągania ziemskiego proporcjonalna do iloczynu masy ziemi i kamienia i odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości” oraz „Motocykl wywrócił się na ulicy ponieważ ulica była oblodzona i doszło do poślizgu”.  W obu zdaniach wyjaśnienie określonego zjawiska dokonuje się w nieco inny sposób. W tym pierwszym, poprzez odwołanie się do prawa powszechnego ciążenia, wyrażonego funkcją matematyczną (a zatem jakiegoś prawa natury). W tym drugim przypadku wyjaśnienie sprowadza się do wskazania bezpośredniej przyczyny poprzedzającej wyjaśniane zjawisko. Ta obserwacja legła u podstaw dwóch odmiennych podejść do problemu wyjaśnienie naukowego: nomologicznego i realistycznego. Ten pierwszy bliski był neopozytywistom. Ten drugi sięga tradycji Arystotelesa i przeżywa dzisiaj swoisty come back. Ani jeden, ani drugi nie rozwiązuje do końca problemu. W tym pierwszym bowiem przesuwa się problem na kwestie prawa natury. A w tym drugim, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie co to jest przyczynowość. Co ciekawe, istnieją koncepcje będące pochodną jednego i drugiego, które w założeniach wydają się zbieżne. Z modelu nomologicznego wypączkował tzw. model statystyczno-relewantny (o którym szerzej w załączonym poniżej tekście). Jego istota polega na przyjęciu że wyjaśnienie naukowe sprowadza się do wychwytywania określonych regularności (relewancji) w zdarzeniach, które wyrazić można rachunkiem prawdopodobieństwa. Z kolei filozofowie zajmujący się przyczynowością, wypracowali model nazywany siecią bayesjańską, który podobne kryteria stosuje do wyodrębnienia zjawisk przyczynowo zależnych.  Zbieżność ta jest na tyle interesująca, że wymaga pogłębionej analizy. Na razie zamieszczam linki do dwóch moich tekstów poświęconych zagadnieniu wyjaśnienia naukowego. Pierwszy jest szerszą analizą problemu zakończoną przybliżeniem słabo znanej koncepcji Hayeka. Drugi dot. wyłącznie modelu statystyczno-relewantnego i był publikowany w „Zagadnieniach filozoficznych w nauce”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz